niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 8

* tydzień później *

Minął tydzień odkąd nie widziałam się z chłopakami. Co dzień normalnie chodziłam do pracy. Dzisiaj wypada, że muszę się spotkać z Harry'm. Nie bardzo chce mi się do niego iść, gdyż nie wiem o czym będzie chciał ze mną rozmawiać. Mam przeczucie, że ta rozmowa skończy się znów jakąś bezsensowną sprzeczką. No cóż mamy takie same wybuchowe charaktery więc nie ma się co dziwić. Wolałabym spotkać się gdzieś w bardziej publicznym miejscu, ale wiem, że Harry nie ma siły i wczoraj Zayn przywiózł go do domu. Miałam być u niego o 12:00 a jest 10:00 więc zacznę się szykować. Trochę mnie to irytuje, że lecę na każde jego zawołanie i rzucam wszystko, a potem mam pretensję sama do siebie. Udałam się do łazienki i założyłam ten zestaw:
25



Umyłam zęby i zrobiłam delikatny Make - Up. Jestem trochę zdenerwowana nie wiem jak nasza rozmowa się skończy. Zobaczę pierwszy raz Harry'ego od 2 tygodni. Kiedy leżał w szpitalu nie byłam z niem, gdyż sam kazał mi się wynosić i zostawić Go w spokoju. Przeczesałam swoje proste, blond włosy i zaczesałam je w wysokiego kuca.

              

                        ****                                                
                          
Stałam już pod domem Harry'ego. Zadzwoniłam do jego drzwi. Każda sekunda stawała się wiecznością. Postanowiłam, że zadzwonię jeszcze raz. Trochę mnie to zaskoczyło, że Harry nie otwiera drzwi. Może w ogóle Go tu nie ma i zapomniał. Kiedy miałam już odchodzić coś mi powiedziało żebym została. Nacisnęłam nie pewnie klamkę drzwi. Nie wiedziałam co tam zastanę i czy drzwi są otwarte. Mojemu zaskoczeniu właśnie takie były. Weszłam do środka i op prostu  mnie zatkało. Dom był cudowny, ale nie przyszłam go zwiedzać.
- Harry jesteś tu? - Powiedziałam rozglądając się z nadzieją, że go zobaczę. Niestety tak się nie stało. Nie wiem czemu, ale poszłam do ogromnego salonu. Na kanapie sobaczyłam śpiącego Harry'ego. Był taki słodki i niewinny. Jego loczki były ładnie ułożone. Przykryłam chłopaka kocem. Nie chciałam Go budzić, może przyjdę później. Kiedy miała iść poczułam Jego silną dłoń na moim nadgarstku. Odwróciłam się.
- Jess nie idź. Zaczekaj. W jego głosie usłyszałam przeważająca chrypę.
- Dobrze jeśli chcesz... - Nie wiedziałam jak zacząć rozmowę na szczęście Harry się odezwał.
- Podasz mi tabletki i wodę? Leżą na stole. - Zmarnowany chłopak podciągną się na łokciach i usiadł na kanapie.
- Pewnie. - Odpowiedziałam ruszając w stronę ogromnej kuchni. 
Były w białej foljówce. Z boku przykuł mnie pewien napis. Przetarłam ręką po niej. '' Tabletki przeciw bólowe C+''. Trochę mnie to zaniepokoiło bo to są najmocniejsze tabletki na ból. Wiem to bo mój tata jest lekarzem. Jeśli przedawkuje się je można doprowadzić nawet do drgawek. Ale wyjęłam je tak jak kazał Harry.
   
 
                                                           
Nalałam wody i podałam je chłopakowi. W odpowiedzi usłyszałam '' Dziękuję''. Na co posłałam mu uśmiech. 
- Jess ja Cię przepraszam za tamto w szpitalu - Usiadłam na rogu fotelu i popatrzyłam się na lokowatego chłopaka. 
- Do czego zmierzasz? - Powiedziałam ironicznie prawie, że bez uczuć. 
- Ja chcę żebyśmy spróbowali. - Nie mogłam uwierzyć w jego słowa nie chciałam...
- Co!? Harry o czym ty do mnie mówisz!? Najpierw wyjeżdżasz z tekstem o szczęśliwej miłości, później karzesz mi się wynosić i chcesz żebym dała Ci spokój i teraz znowu to samo!? Jak mam Ci zaufać? Jak? - Sama z biegiem czasu zaczynam tracić nadzieję, że coś między nami wyjdzie.
- Chcesz wiedzieć dlaczego? - Zapytał się mnie.
- No dawaj. - Nie chcę, żeby nasz związek był przymuszany.
- Ty jesteś inna idealna. Jesteś porządną dziewczyną. Cały twój świat jest inny, a ty jesteś wyjątkowa. Sama wiesz jaki ja jestem. Nie zmienisz mnie. Zdradzę Cię prędzej czy później. Nie chcę cię zranić...                                                     
                                                                         

W jego oczach widziałam łzy. Starał się je ukryć. Taki człowiek jak Harry rzadko płacze sama się teraz gubię w uczuciach co do Harry'ego. 
- No właśnie Harry jak byś mnie kochał to byś mnie nie zdradził. Starał byś się aby do tego nie doszło. A ty od samego początku zakładasz, że to zrobisz. Nawet tego nie jesteś w stanie mi obiecać. Przepraszam Cię, ale na mnie już czas. Muszę iść. - Wstałam z miejsca cała zmieszana.
- Ja nie miałem tego na myśli... Powiedz, że wrócisz ja bez Ciebie nie istnieję! - Słyszałam w jego glosie łzy, ale nie mogłam wrócić.
- Harry nie dzwoń, nie pisz. Ja muszę to przemyśleć - Powiedziałam łamiącym się głosem.
- Ale dasz nam szansę? - Jego głos był pełen nadziei, ale ja nie mogę Mu nic obiecać.
- Cześć. - Wiedziałam, że jeśli byłby zdrowy poszedł by za mną, ale nie jest w stanie.


**** 

Moje myśli cały czas kręciły się wokół mojej i Harry'ego rozmowy. Wiem, że w pewnym sensie Go zraniłam, ale nie mogłam inaczej. Muszę to wszystko sobie poukładać. Z mojego myślenia wyrwał mnie głos dzwonka do drzwi. Dopiero teraz zobaczyłam, że op moich policzkach płynęły łzy.
- Otwarte! - Krzyknęłam z kuchni.
W progu zobaczyłam stojącego Niall'a.
                           



No nie powiem trochę zaskoczył mnie jego widok. Przynajmniej mogę polegać bardziej na nim niż na Harry'm 
- Płakałaś? - Usłyszałam głos blondyna. 
Spojrzałam na niego. Wiem, że będzie pytał o Harry'ego.
                          
                       



- Nie. - Powiedziałam uśmiechając się do niego.
- Dobra wiem to było głupie pytanie. Wiem, że płakałaś widać to. Nie będę pytał się też przez kogo bo tego też mogę się domyślić. Powiedz mi tylko jedno czy doszliście do porozumienia. - No nie powiem Niall był stanowczy, ale zanim mu to wszystko opowiem zaprosiłam go do salonu.
- Nie do końca. Niby tak, ale... nie wiem czy to wyjedzie. Harry od samego początku zakłada, że mnie zdradzi. Ja nie wiem jak mam mu zaufać. Nawet nie powiedział, ze będzie się starał. - Do moich oczu napłynęły łzy. 
                                                                                                         


- Mam już dość płaczu. - Wstałam z miejsca. To wszystko zaczyna mnie męczyć. Nie wiem jak mam sobie radzić. 
- Jess dasz radę jesteś silną dziewczyną pamiętasz? Widać to po tobie. Wytrzymałaś dużo. Teraz już będzie koniec wszystko będzie ok. Zapamiętaj to sobie. - Niall naprawdę potrafi  podnieść na duchu. To dzięki niemu w pewnym sensie jestem silniejsza. Chłopak wstał z miejsca i zbliżył się do mnie wolnym krokiem.  Nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. Po chwili poczułam jak nasze usta złączyły się w jedność. Sama nie wiem czemu nie protestowałam. Może to wszystko z emocji? Co prawda mam żal do Harry'ego, ale taki?


****

Rano obudziła mnie jasność wpadająca do mojego pokoju. Strasznie bolała mnie głowa. Skierowałam wzrok na otwierające się drzwi mojej sypialni. Zobaczyłam tam Niall'a. Nie powiem jego widok mnie trochę zdziwił. A co najgorsze nie pamiętam co się wczoraj stało. Wiem, że się pocałowaliśmy. Dalej tylko pustka i moment kiedy się obudziłam. 
- Niall czemu ty ty jesteś? czemu ja jestem w piżamie? - Mam nadzieję, że my tego nie zrobiliśmy. To nie był by najlepszy pomysł.
- Ej spokojnie. Wczoraj prawie zasłabłaś więc zaniosłem Cię na górę i założyłem Ci piżamę. Nie zdejmowałem Ci bielizny. - Na jego twarzy pojawił się słodki uśmiech, a ja domyślam się jak teraz  wyglądam.
- Dziękuję. - Trochę się dziwnie czuję, że tak pomyślałam. Uważam, że Niall jest wobec mnie uczciwy.
- A ty gdzie spałeś? - Zapytałam się Go podnosząc się na łokciach. 
- Na kanapie na dole. A teraz zejdź na dół bo naszykowałem Ci śniadanie. - W tym momencie posłałam chłopakowi promienny uśmiech.
- Nie dziękuj. - Odezwał się chłopak kiedy właśnie miałam to zrobić.

Untitled
Pokiwałam do niego głową na co się zaśmiał. Po chwili Niall znikną za drzwiami. Poszłam do łazienki i umyłam zęby. Przemyłam twarz chłodną wodą co zawsze dobrze mi robi. Z dołu usłyszałam jakieś podniesione głosy. Były bardzo mi znajome, ale nie mogłam ich rozpoznać. Wiem, że jeden był Niall'a, ale ten drugi? Bez namysłu zeszłam na dół ubrana tylko w koszulę i bieliznę którą mam pod nią. Kompletnie mnie zatkało to co zobaczyłam na dole. Stałam na schodach jak wryta nie mogąc się ruszyć. Po chwili zobaczyłam jak Harry uderzył Niall'a a ten opadł na kanapę. teraz już przesadził.
Zbiegłam szybko po schodach w kierunku salonu.
- Przestań! - Krzyknęłam w stronę Harry'ego.
- Dla czego to zrobiłeś!? - Uklęknęłam przy blondynie i kazałam mu się położyć. Wykonał moje polecenie jego nos stawał się coraz bardziej czerwony od napływającej krwi. Ominęłam Lokowatego tak bardzo obojętnie jak tylko potrafiłam i udałam się do kuchni. Podeszłam do lodówki i wyjęłam kostki lodu które przyłożę blondynowi do nosa. Odwróciłam się niestety wpadłam na Harry'ego. 
- Stój! - Chłopak złapał mnie za ramiona.
- Bo? Mam ważniejsze sprawy. - Starałam się być dla niego tak bardzo oschła jak On był dla mnie. 
- Widzę, że śpieszy Ci się do swojego kochasia. - Jego rysy twarzy zmieniały się diametralnie.
- Co!? - Kompletnie nie mogę Go zrozumieć. Wczoraj prawie płakał i obiecywał mi, że będzie ok, a dzisiaj?
- Upojna noc była? Zrobił Ci dobrze? Udajesz takie niewiniątko. Ze mną to nie, a z Niall'em to poleciałaś. Co chciałaś go sprawdzić? Podobało Ci się? - Do mich oczu zaczynały napływać łzy. Nie mogłam uwierzyć w jego słowa. Bierze mnie za jakąś dziwkę która pieprzy się na prawo i lewo.
- Wiesz co? Bardzo mi się podobało. Z tobą tak by nie było. Mam za wysokie standardy jak dla Ciebie. A tak w ogóle wyjdź. Nie chcę na Ciebie patrzeć. - Ominęłam Go i poszłam do Niall'a.
Usiadłam koło niego i położyłam mu kostki lodu na nosie. Sama nie wiem czemu to powiedziałam. Chciałam, żeby poczuł się tak samo urażony jak ja. 
- Jess słyszałem waszą rozmowę. Rozumiem, że powiedziałaś to, bo chciałaś się zemścić na Harry'm za jego słowa. - Usłyszałam głos blondyna.
- Tak. Przepraszam Cię nie chcę, żebyś czuł się przeze mnie urażony. - Powiedziałam patrząc się na chłopaka.
- Spokojnie nie mam do Ciebie urazy i dziękuję Ci, że przyniosłaś ten lód. Teraz muszę iść, mamy trening...
                                                                                                               

   CZYTASZ = KOMENTUJESZ!
Uff napisałam 8 rozdział! Trochę się rozpisałam i mam nadzieję, że was nie zanudziłam i jeszcze żyjecie. Piszcie swoje opinie w komentarzach. 
16 kom = next
                                                   












































18 komentarzy:

  1. Piękny ♥ Jak ty to robisz, że taki ci to wychodzi? :D Kiedy następy? *u*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, jak zawsze ^.^

    OdpowiedzUsuń
  3. genialny <3333333333333
    wowowowowwwoooo, czekam na NN ;3
    ueueuueue *u*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo jejku boziu kochana ja chce juz dalej I wiecej doczekać sie nie moge !!! ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu ona jest taka oschła? Rozumiem że chciała sie zemścić ale boje sie że Harry popełni samobójstwo :( lepiej byłoby gdyby dała Harry'emu szanse ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny, z resztą jak zawsze :) Mam nadzieję , że kolejny rozdział pojawi się niedługo. Czekam. :3

    OdpowiedzUsuń
  7. <333 bosko <33 next <3

    OdpowiedzUsuń
  8. jesteś genialna :) nie wiem skąd bierzesz pomysły na te rodziały ale są zaczepiste :*********

    OdpowiedzUsuń
  9. ♥ kocham to opowiadanie ♥ dziękuję Ci za nie :************

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne <3 Czekam na next'a ;* Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny rozdział ! Czekam na kolejny ;-) twoje opowiadanie jest na prawdę świetne !

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam to <3
    Czekam na next!

    P.S. Wpadniesz? http://memories-with-harry.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  13. boooskie *.* czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG!! Kocham...twój blog jest jest PER-FECT!
    Czekam niecierpliwie na następny
    P.S
    W Wolnych chwilach zapraszam do siebie :)
    http://lose-hope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. cudne <3 czekam na next ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawalisty rozdział *o* zresztą tak jak cały blog :) Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział cudowny!
    Boże no Harry przywalił Niallowi...nie spodziewałam się tego:"(

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebisty *o* wlasnie zaczelam czytać i przeczytałam wszystkie rozdziały ^^ opowiadanie straznie mnie wciągnęlo <3 czekam na nexta /lovetoloveyou

    OdpowiedzUsuń