Nie wiemm czemu może chciałam dać mu szansę? Harry poniósł mnie i położył na łóżku.
- Ja nie chcę. - Powiedziałam cicho, aby mnie nie usłyszał. Niestety tak się nie stało.
- Proszę sprubójmy chociaż. - Usiadł na mnie rozkrokiem nachylając się nade mną.
- Ale ja wiem, że się nie uda...
ROZDZIAŁ 4
- Czemu? Zróbmy to nie pożałujesz. Wiem, że tego chcesz tak bardzo jak Ja. Pociągam Cię prawda? Nie chcesz się tylko przyznać - Widziałam w jego oczach iskierki które skakały. Jego oczy były pełne namiętności. Harry zsuną się trochę ze mnie i zaczął całować moją szyję. Po chwili podwiną swój T-shirt który miałam na sobie i zaczął całować mój brzuch.
- Co ty pieprzysz!? Przestań! Nie chcę tego. Jeśli chcesz mnie wykorzystać i zostawić to poco to zaczynać? Nie róbmy nic. Co ci da ta jedna noc? Satysfakcję? - Próbowałam go odepchnąć od siebie. Niestety na darmo Harry jest silniejszy ode mnie.
- Nic mi nie da, ale ja chcę to z Tobą zrobić i zależy mi na tym. Nie chcę Cię wykorzystać. Jeśli chcesz poczekam, aż będziesz gotowa. Skoro mi nie wierzysz to pozostaje mi tylko wierzyć. - Chłopak posmutniał. Usiadł na krańcu łóżka i schował twarz w dłoniach. Teraz wiem, że nie kłamał. Mu naprawdę na mnie zależy, a Ja myślałam, że chce mnie wykorzystać. Podciągnęłam się na łokciach i podeszłam na kolanach po łóżku do Harr'ego. Mogę się domyślić jak się teraz czuje. Wiem, że muszę załagodzić jakoś atmosferę. Położyłam niepewnie dłonie na plecach chłopaka. Nie byłam pewna czy dobrze robię, ale nie zareagował.
- Harry nic się nie stało. - Powiedziałam jak najdelikatniej jak tylko potrafiłam. Nie chciałam, aby w jakikolwiek sposób czuł się winny.
- Wiem. - Niestety odpowiedzi nie otrzymałam takiej samej odpowiedzi. Był oschły, a jego głos nigdy tak jak teraz nie był tak niewyraźny. Zerwał się z łóżka i wyszedł trzaskając drzwiami. Tak po prostu. Zabolało mnie to trochę. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że coś do niego czuję. tak bardzo próbowałam do tego nie dopuścić, niestety stało się. Obawiałam się tego, że się zakocham, a On tak po prostu odejdzie. Nie wiem nawet gdzie poszedł. Usłyszałam na dole otwierające się drzwi na zewnątrz. Wiem tylko tle, że nie został w domu.
*Oczami Harr'ego*
Kocham ją ! Ja Harry Styles zakochałem się w Jessice. Nigdy mi się to nie zdarzyło. Zawsze dziewczyny miałem tylko do zabawy , a teraz zakochałem się na prawdę. Szedłem ulicą gdy nagle zachciało mi się pić. Potrzebowałem kilku drinków dla odprężenia. Po 20 minutach doszedłem do swojego ulubionego baru.
- O Harry , to co zawsze dla Ciebie - zapytał się mnie David
- Tak, tylko teraz więcej wódki - odpowiedziałem po krótkim namyśle i odszedłem od lady.
David wyciągnął kieliszki i złącza nalewać mi wódkę.
- Widzę Harry, że coś się wydarzyło. - Usłyszałem głos barmana kiedy piłem 4 kieliszek. Niech On mnie nie nawet nie wkurwia! Będzie lepiej dla Niego jak Go zignoruje.
- Lej jeszcze! - Krzyknąłem w jego stronę i zacisnąłem dłonie w pięść. Mijały minuty, a David jak mu kazałem nalewał mi kolejne procenty. W końcu uznałem, że już pójdę. Pożegnałem się z chłopakiem i ruszyłem przed siebie. Czułem bardzo wyraźnie alkohol płynący w moich żyłach. Nogi plątały mi się i nie myślałem racjonalnie dlatego nie mogę iść teraz do domu. Decyzję podjąłem szybko. Postanowiłem, że wrócę na wyścigi i pomogę chłopakom wygrać.
W drodze na wyścigi myślałem tylko o niej. Jess jest tak idealna. Nie dam bez niej rady. Moje rozmyślenia przerwał hałas silników. Jest w końcu dotarłem. Od razu podszedłem do swoich kumpli.
W drodze na wyścigi myślałem tylko o niej. Jess jest tak idealna. Nie dam bez niej rady. Moje rozmyślenia przerwał hałas silników. Jest w końcu dotarłem. Od razu podszedłem do swoich kumpli.
- Siema łajzy - krzyknąłem do nich z dala.
- Hazz ? Co ty tu robisz ? Nie jesteś u tej swojej "dziewczyny"? - usłyszałem głos najstarszego z nich.
- Nie wkurwiaj mnie ! Chyba że życie Ci nie miłe. - powiedziałem ze złością.
- Sorry stary.
- Dajcie mi samochód - powiedziałem oschle.
- Harry ty nie jesteś w stanie prowadzić. Nie dostaniesz żadnego samochodu. - Odezwał się blondyn. No nie ... Po tych słowach jeszcze bardziej się wkurzyłem.
- Dawaj mi ku*wa ten samochód albo rozwalę Ci łeb. - powiedziałem bardzo zły.
- Ok masz kluczyki do Ferrari. - Usłyszałem głos Zayna. Wyszarpałem kluczę od kumpla i poszedłem chwiejnym krokiem do auta. Po chwili siedziałem już w samochodzie. Miałem nie całą minutę żeby przygotować się do jazdy.
- 3 2 1 Start - i ruszyłem. Byłem na samym początku gdy nagle zobaczyłem jadący przede mną samochód. Uderzyłem w niego. Pamiętam tylko to jak odpłynąłem.
* Oczami Jessicy *
Poszłam szukać Harr'ego. Nie wiem gdzie On może być. Boję się, że zrobi coś głupiego nie będę szukała Go po ulicach. Pójdę tam gdzie ''prawdopodobnie może być'' czyli na wyścigach. Jeśli nie będzie tam Go no to trudno. Przynajmniej próbowałam. Byłam już dość blisko. Słyszałam odliczanie. Zaczęłam biec z nadzieją, że będzie tam Harry. Zaczęłam przebijać się przez tłum. Widziałam 3 startujące auta. Z przeciwka wyjechał samochód jadący bardzo szybko. Zderzyły się.

Szanse na to, że ktoś przeżyje są minimalne. Chwila! Dopiero teraz dotarło do mnie, że w czarnym samochodzie był Harry! Do oczu napłynęły mi łzy, które po chwili zamieniły się w potok łez. Znów zaczęłam biec. Chciałam tam jak najszybciej dotrzeć. Niestety ktoś mi przeszkodził. Poznałam Go. To był Zayn. Tylko czemu on mnie przytula?
- Puść! Ja muszę tam być! - Krzyczałam do niego. Nie mogłam pohamować łez. Próbowałam mu się wyrwać, był silniejszy.
- Uspokój się. Liam zadzwonił już po karetkę. Nie możesz tam iść. Nic nie zrobisz. Teraz wszystko zależy od Harr'ego. - Słyszłam jak próbował się opanować. Bał się O Harr'ego tak samo jak ja, tylko nie chciał się przyznać. Nie dziwię się, bo żaden z nich by tego nie zrobił. Słyszałam głos nadjeżdżającej karetki.
- Ja chcę tam iść. Muszę z nim jechać. - Błagałam, aby mnie puścił. Chciałam, aby chociaż mnie odwrócił w tamtą stronę, ale On nie chciał.
- Nie. - I tylko tyle? Widziałam w jego oczach łzy. Mogę się założyć, że wyciągają Harr'ego.
- Zabrali Go chodźcie pojedziemy do szpitala. - Oderwałam się od chłopaka i spojrzałam na stojącego obok Liam'a.
- No to chodźmy. - Powiedziałam i ruszyliśmy w stronę BMW. Prowadził Louis, obok niego siedział Liam, a z tyłu kolejno od lewej strony Zayn, Niall i ja. Panowała cisza. Ciężka cisza. W końcu o czym mieliśmy rozmawiać.
****
Wchodziliśmy właśnie do szpitala w którym prawdopodobnie leżał Harry. Podeszliśmy całą piątką do recepcji.
- Dzień dobry czy leży tutaj Harry Styles. Młody chłopak. - Powiedziałam z bólem wymawiając jego imię.
- Tak przed chwilą Go przywieziono. Jest teraz na bloku operacyjnym. Jeśli państwo chcecie poczekać to musicie iść prosto, w prawo, w lewo w lewo i prawo. Tam możecie poczekać. - Odpowiedziała nam kobieta koło 50 - ki. Poszliśmy tak jak mówiła. Usiedliśmy na krzesłach i czekaliśmy. Nie da się opisać tego bólu, który właśnie teraz rozrywa mnie od środka. Boję się o Harr'ego. Czuję, że to moja wina. Gdy bym przyszła wcześniej może nie wsiadł by do samochodu. Na pewno nie byłabym teraz tutaj.

Po moim policzku znów zaczynały spływać łzy. Bałam się, że jeśli Harry nie przeżyje to co ja zrobię? Wiem, że to moja wina i nie wybaczę sobie tego. Nigdy bym nie uwierzyła jeśli ktoś powiedział by mi, że będę płakać martwiąc się o Jego życie.
* 4 godziny później *
Operacja się przedłużała miała trwać 2 godziny, a trwa 4. Nikt nie chce nam nic powiedzieć. Louis i Liam śpią. Wcześniej spał Zayn i Niall. Ja nie mogłam zmrużyć oka. Zdecydowanie czułam zmęczenie, ale nie potrafię zasnąć wiem, że nie mogę.
- Idę po kawę chce ktoś? - Wstałam z krzesła i niepewnie spytałam się chłopców.
- Ja wezmę. - Usłyszałam głos blondyna.
- Ja na razie nie. - Odpowiedział czarnowłosy. Kiedy miałam już iść usłyszałam głos otwierających się drzwi operacyjnych. W progu stał lekarz. Był brudny od krwi. Nie mogłam się ruszać to było tak jakby jakiś magnes trzymał.
- I co się stało? - Nawet nie wiem kiedy, a przebudzony Louis stał koło doktora.
- Nie mam dla państwa dobrych wieści... Pan Styles stracił bardzo dużo krwi. Musieliśmy przelewać i dostarczać nową krew dlatego to tak długo trwało. Chłopak jest cały poturbowany. Mimo naszego zaskoczenia nie ma nic złamanego, ale obrażenie zewnętrzne są ogromne. Teraz właśnie znajduje się w śpiączce. Nie wiemy kiedy się wybudzi i to jest najgorsze.
- Można do niego wejść? - Usłyszałam z tyłu głos Liam'a.
- Tak, ale może wejść tylko jedna osoba i dosłownie na 10 minut. Chłopak leży w sali 272. - Powiedział doktor i poszedł. Nie byłam w stanie po jego słowach nic powiedzieć, ale musiałam, muszę się przełamać.
- Kto idzie? - Odwróciłam się do chłopaków i zmierzyłam wzrokiem każdego z nich.
- Oczywiście, że każdy by chciał z nas tam wejść, ale to ty musisz. - Otrzymałam odpowiedź od Niall'a może i ma racje. Wydawało mi się, że to właśnie z nim mam najlepsze kontakty.
- Dobra no to idę. - Powiedziałam łamiącym się głosem i minęłam ich. Ruszylam w stronę sali z nr. 272. Po niedługich poszukiwaniach znalazłam ją. Niepewnie nacisnęłam klamkę. Otworzyłam drzwi. Poczułam ogromne ukłucie w sercu. Nie wiedziałam co tam zastanę, ale Jego widok był przerażający. Po moich policzkach po raz kolejny tego dnia płynęły łzy.
Głowę miał owiniętą białym bandażem. Na całym ciele miał pełno siniaków. Był poprzypinany do mnóstwa kabelków, które utrzymywały go przy życiu. Jego loki były bezwładnie ułożone na białej poduszce, a jego klatka piersiowa unosiła się bardzo powoli...
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!
Rozdział w 2/4 powstał dzięki mojej Zuzi Koniszewskiej <3
Proszę komentujcie dla was to 4 sek a dla mnie nadzieja.
To jest genialne. Teraz sie zastanawiam co będzie dalej. Boje sie o Harry'ego
OdpowiedzUsuńJezuuu. Biedny. Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńBoski ♥ dopiero odkryłam i kocham ♥ // #A♥ #N KOCHAM HAZZOWE LOKI ☢ <- ask.fm możesz mnie informować o nowych rozdziałach jeśli masz aska ;)
OdpowiedzUsuńświetny , mega mi się podoba informuj mnie o dalszych częściach na asku sis <3 czekam z niecierpliwością na next
OdpowiedzUsuńŚwietne, czekam na next :)
OdpowiedzUsuńNastępny proszę <333
OdpowiedzUsuńekstra !!! *u*
OdpowiedzUsuńbiedny Hazzuś :( i Jess to też przeżywa....
ZAKOCHAŁA SIĘ W NIM ;3 ueueueueu <3
czekam na kolejny rozdział :*
Harry ma się obudzić w następnym rozdziale!!! XD :D ♥ Pięknie piszesz <3 ;D
OdpowiedzUsuńNie zwazajac na bledy ortograficzne(chocia wiem ze kazdy je popelnia xd) to cale opowiadanie jest SUPER! Strasznie mi sie podoba i dalej informuj mnie o nowych rozdzialach na asku :> no i czekam na next <3
OdpowiedzUsuńBOŻE JA CHCE JUŻ ROZDZIAŁ I 5 i 6 i 7 i WGL WSZYSTKIE. KIEDY TYLKO POJAWI SIE KOLEJNY ROZDZIAŁ POINFORMUJ MNIE PROSZE NA : ask.fm/harrybosshazza
OdpowiedzUsuńPER-FECT!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że rozdział 5 pojawi się szybko, bo nie mogę się doczekać :)
Czekam na nn .. Napiszesz na asku ? http://ask.fm/Myszka_
OdpowiedzUsuńO Boziu!!! Nie wierzę Hazz musi żyć!! KURWA nie przeżyję tego jak Harry umrze ;'c
OdpowiedzUsuńCzeka na nn ;3 Weny =3
~ Horanowa
Witaj!
OdpowiedzUsuńTwój zwiastun jest już gotowy!
Możesz go odebrać tu! ----> http://zamowienia-obey.blogspot.com/
TYLKO NIE ZAPOMNIJ WSTAWIĆ BUTTON'u ! <3
Polecam się na przyszłość. :) <3
Świetny ! No zakochałam sie, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Daj mi znac na asku jak juz bedzie gotowy <3
OdpowiedzUsuńhttp://ask.fm/LifeWithYouIsLifeInHeaven