poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 14




* Oczami Jessicy *

 Boję się, że Harry rozchoruje się przeze mnie. Ale i tak muszę zerwać z nimi kontakty. Odkąd pojawili się w moim życiu zaczęły się problemy. Mimo wczesnej godziny poszłam na górę i położyłam się spać. Po niedługim czasie zasnęłam.

 ****

 Rano obudził mnie chłód w pokoju. Zezwalam się z łóżka. W moim pokoju zobaczyłam otwarte okno. Szybko do niego podbiegłam i je zamknęłam. Po moim ciele przebiegły dreszcze. Zeszłam na dół do kuchni i nalałam sobie soku. Po domu rozległ się dźwięk dzwonku do drzwi. Była 8:14 trochę mnie to zdziwiło, kto by o tej porze chciał przyjść. Odłożyłam napój i poszłam otworzyć drzwi.
- Mama !? - gdy ją ujażałam od razu chciało mi żyć. 
- Tak ja skarbie. No chodź się przytul. - po tych słowach od razu rzuciłam się rodzicielce na szyje. 
- Tak się ciesze , że przyjechałaś. - powiedziałam zgodnie z prawdą.
 - Ja też się ciesz córciu. 
- Mamo zostajesz na weekend ? - zapytałam z nadzieją w głosie.
 - Niestety nie kochanie. 
- Dlaczego mamuś? - spytałam smutna. 
- Dlatego bo muszę iść w niedziele do pracy. No tak moja mama jest lekarzem i pracuje nawet w niedziele. - Aha rozumiem. Ale dzisiaj zostajesz na noc tak?
 - Tak córuś . - odpowiedziała mama.
 - Super .! Może coś zjesz hmm? Mam pyszne spaghetti .
 - No jestem bardzo głodna więc zjem. - po tych słowach udałyśmy się do kuchni. W czasie jak ja nakładał jedzenie na talerze moja mama myła ręce.
 - Córeczko mam do ciebie pytanie. 
- Jakie?
 - Dlaczego nie zadajesz się już z Alex? Przecież byłyście nie rozłączne. - wiedziałam że moja mama zada mi to pytanie.
 - Właśnie byłyśmy. Wszystko się kiedyś kończy. I proszę Cie nie mówmy o tym - odpowiedziałam po czym zaczęłam zajdać wcześniej zrobiony posiłek. 
- Ale kochanie o co poszło ?
 - Mamo czy ty nie rozumiesz że jak nie chcę o tym gadać ?! - byłam wściekła. - Przepraszam - powiedziała moja rodzicielka po czy zaczęła jeść spaghetti.

* Oczami Harry'ego *

 Postanowiłem, że pójdę na trening nie mogę tak siedzieć i nic nie robić. Przebrałem się i zacząłem walić w worek treningowy. Nie mogę przecież stracić kondycji. Byłem trochę wkurwiony więc musiałem jakoś odetchnąć. Z chwili na chwilę zaczynałem coraz bardziej się na nim wyżywałem. Na swoim gorącym ciele poczułem chłodną dłoń. Nie będę się oszukiwać w pierwszej chwili myślałem, że to Jess. Niestety pomyliłem się to był Zayn.
 - Co tak trenujesz? - zapytał upijając łyk piwa.
 - A co ku*wa nie mogę!? - wykrzyknąłem waląc w worek. 
- Ej spokojnie. Napij się mamy co świętować. Wygraliśmy ten pieprzymy wyścig. - Odparł i podał mi puszkę z piwem.
 - To gratuluję. Beze mnie wam się udało. No no no. - Oboje się zaśmialiśmy. Nie dziwię się, że to z Zayn'em mam najlepsze kontakty, można powiedzieć, że traktujemy siebie jak braci w końcu znamy się od pszeczkola. Zacząłem pić właśnie piwo tego mi brakowało.
- Stary co ty jesteś taki blady? - zapytał mnie Zayn.
 - Chyba się trochę rozchorowałem wiesz. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. 
- O ja , to co ty tu jeszcze robisz ? Do domu idź. 
- Zayn przestań. Nic mi nie jest. - i tak mi nie uwierzy. 
- Coś mi się nie chcę wierzyć. - mówiłem Zayn to taki niedowiarek. 
- To nie wierz.
- Stary ubieraj się i do domu ale już.
 - Jeny Malik daj mi spokój. - oznajmiłem.
 - Nie ma mowy. Zapierdalaj się ubierać a ja tu na Ciebie poczekam.
- No dobrze dobrze. - po tych słowach poszedłem się szykować do wyjścia. Po 15 minutach wracałem do domu. Nie mogłem jechać samochodem ponieważ piłem. Zayn cały czas szedł za mną miałem już tego dość. - Zayn nie musisz iść ze mną aż pod sam dom. Poradzę sobie. 
- Wiem, że sobie poradzisz ale wbijam do Ciebie jeszcze na jedno piwko - o nie , tylko nie to. 
- Serio? Nie dostałeś zaproszenia. 
- Ja nie muszę go mieć.-  po słowach Zayn'a oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

* Rano następnego dnia. Oczami Jess *

 Z łóżka wyniósł mnie przepiękny zapach z kuchni. No tak moja mama. Pewnie coś pysznego przygotowała. Zeszłam schodami na dół i zobaczyłam moją rodzicielkę świetnie radzącą sobie w kuchni. A zapach tego co właśnie przygotowuje jest wręcz nieziemski. - Pięknie pachnie. - powiedziałam na co moja rodzicielka się uśmiechnęła. - siadaj kichanie i jedz. Strasznie mi tu zmizerniałaś. - powiedziała a ja przekroczyłam próg kuchni i zasiadłam do stołu. Jedzenie wyglądało nieziemsko i tak też smakowało.


 Nic się nie zmieniło moja najkochańsza na świecie mama nadal wie co kocham jeść. 
- Dziękuję Ci. - odeszłam ze stołu i przytuliłam ją. 
- Nie ma za co. Idź
się ubieraj bo już 10;23. -
 Co już!? Ja muszę do pracy iść. jestem już spóźniona! - prawie, że wykrzyczałam ostatnie słowa.
 - Dobrze córciu, leć się ubierać a ja tu posprzątam. - powiedziała i wzięła talerz leżący na stole.
- Dziękuję! I pamiętaj kocham Cię! - wykrzyknęłam i znów przytuliłam moją rodzicielkę. Po czym wbiegłam po schodach i w padałam do mojej sypialni jak poparzona. Wyjęłam w szafy ten zestaw

wzięłam błyskawiczny prysznic, nałożyłam delikatny makijaż i 
rozczesałam włosy. Wow! 10 minut mój rekord! Byłam już gotowa więc zeszłam już na dół. 
- Ooo Jessica jaka ty piękna. - powiedziała moja mama i posłała mi promienny uśmiech na co ja się zaśmiałam.
 - Do kiedy będziesz? - zapytałam mojej rodzicielki. 
- O 15 mam samolot. - powiedziała 
- Dzisiaj!? Może zostanę z tobą? - powiedziałam cofając się od głównych drzwi.
 - Nie no co ty. Idź do pracy ja sobie poradzę. - powiedziała, a ja na pożegnanie przytuliłam ją i wyszłam z domu. Teraz jak zwykle zacznie się moja szara rzeczywistość. Czyli mój kierunek praca. Cieszę się, że przynajmniej na chwilę mogłam zapomnieć o problemach
Szłam bardzo szybko. Nie chciałam mieć problemów w pracy. Po około 15 minutach byłam w pracy.
 - Jess Jess Jess znowu się spóźniłaś. Jeżeli zrobisz to jeszcze raz to stracisz pracę! - no miłe powitanie. 
- Przepraszam. Poprawię się. - odpowiedziałam.
 - No ja myślę. A teraz weź się za prace. - Jasne . - po tych słowach poszłam pomóc w wyborze płyty jakiejś małej dziewczynce.
Godziny mijały nieubłaganie, czas się dłużył. Klientów było mnóstwo i ja sama. Mógłby znaleźć kogoś, żeby mi pomagał, albo sam mógłby wziąć się do pracy. Ja nie jestem w stanie jednocześnie pomagać klientom i stać w tym samym czasie za kasą. Mimo, że jest już godzina 18:00 ludzi było nawet sporo jak na tą godzinę. Na dworze robiło już się ciemno. A szefa jeszcze nie było. Mówi na mnie, że się spóźniam, a sam powinien być pół godziny temu. Moje złośliwe rozmyślania przerwał, dźwięk przychodzącego smsa. Bez namysłu otworzyłam go i po chwili pożałowałam tego. Był on od Alex. " Jess kochana proszę wybacz mi to co ci zrobiłam. Jesteś dla mnie jak siostra, a ja nie mogę żyć bez ciebie. Jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Nie wiem jak mogłam to zrobić. Napisałam to bo spotkać byś się ze mną nie chciała i nie wysłuchałabyś mnie. Nie zasługuje na to żebyś była moją przyjaciółką, ale liczę chociaż na przebaczenie. Przepraszam…" Po tym co przeczytałam moje ręce złożyły się w pięć. Ona sobie chyba żartuje! Gdyby miała choć odrobinę odwagi spróbowała by się ze mną skontaktować. Kogo ona z siebie robi!? Ofiarę? Mogła myśleć wcześniej, a nie teraz. Teraz jest już za późno. Nie chodzi już o to, że przespała się z Niall'em jak byliśmy jeszcze razem. Tylko o to że zdradziła mnie jako przyjaciółkę.
 - Jessica idź do domu Ja zamknę sklep. Jesteś cała czerwona. - Z tymi słowami zobaczyłam stojącego przede mną szefa. 
- No dobrze. - uśmiechnęłam się do starszego mężczyzny i poszłam do magazynu po kurtkę. Rzeczywiście złe się poczułam. Pożegnałam się i wyszłam z budynku mojej pracy. Na twarzy poczułam szczypanie, chłodnego wiatru. Założyłam na głowę kaptur i ruszyłam w stronę domu. Nagle usłyszałam mój dzwoniący telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłam napis "Mama''. Uśmiechnęłam się i odebrałam. 
- Halo. - powiedziałam.
 - No cześć Jess jak tam po pracy?
 - Tak jak zawsze czyli nie za ciekawie. A ty odleciałaś już?
 - Taak godzinę temu. -po słowach mojej rodzicielki nagle usłyszałam czyjąś obecność za sobą. Odwróciłam się, ale nikogo nie było. 
- To cieszę się. Przepraszam muszę kończyć. - Powiedziałam 
- Coś się stało?
 - Nie nic. Dobranoc. - Po tych słowach rozłączyłam się. Przyspieszyłam kroku i po 5 minutach byłam już w domu. Uff jak dobrze. Położyłam się na kanapie w salonie, aby odetchnąć. Znów zaczęłam myśleć o tym, o czym nie powinnam. Czyli o Alex i o 5 niewłaściwych osobach.
 - Cholera no! - krzyknęłam i zaczęłam chodzić po pokoju. Nie, nie mogę tak siedzieć, bo zwarjuje. Muszę coś wymyślić. Wiem! Pójdę do klubu. Tam się może rozerwę i zapomnę. 

**** 
Po godzinie czasu byłam już gotowa. Byłam ubrana w to i i tak umalowana

#7 cremeo nigra          Co efekt końcowy był niezły, muszę przyznać. Wyszłam z domu i ruszyłam w stronę klubu. Było już dość ciemno, ulice były oświecone lampami przy drodze. Było pięknie, ale jednocześnie strasznie. Do klubu nie miałam daleko, ale blisko też nie był. Po nie długim czasie była już prawie na miejscu. Kiedy zbliżałam się do wyznaczonego miejsca było już więcej ludzi i było słychać odgłosy głośniejszej niż zawsze muzyki. Wyszłam do pomieszczenia, a do mojego nosa doleciał zapach papierosów i alkoholu. Co efekt nie był za piękny. Ludzie za przeproszeniem, byli już najebani. Strasznie chciało mi się pić więc skierowałam się to baru.
- Poproszę drinka - powiedziałam do barmana mniej więcej w moim wieku.
- Z alkoholem oczywiście? - zapytał mnie posyłając mi uśmiech.
- No pewnie. - odwzajemniłam go i usiadłam na wysokim czarnym krześle czekając na moje zamówienie.
 ****
Nie wiem ile już tu siedziałam. Wypiłam 2 i pół drinka, a już zaczęłam czuć alkohol w mojej głowie. Nie potrzebowałam dożo, dlatego bardzo łatwo można mnie upić. Zrobiło mi się strasznie gorąco. Postanowiłam, że przejdę się do łazienki i poprawię makijaż. Chwiejnym krokiem ruszyłam w tamtym kierunku. Gdy odchodziłam coraz dalej od parkietu było coraz chłodniej i mniej ludzi, czyli idealnie. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię. Sprawnym ruchem przywarł mnie do ściany tak, że nie mogłam się ruszyć. Nie znałam go. Miał czarne włosy, a gdzie nie gdzie jeśniejsze pasemka. Szczerze? Brzydki nie jest.
- Puść mnie do cholery! - nie wiem czy to ktoś usłyszał, można było to nazwać bełkotaniem do samego siebie.
- Jesteś śliczna. - z tymi słowami poczułam jak chłopak został oderwany ode mnie. Leżał na podłodze. Zaczął tłuc go jakiś brunet. Chwila... Harry! Skąd on się tu wziął.
- Nie będziesz jej śmieciu nigdy dotykać! Zapomnij! zabiję Cię! - krzyczał na niego, chłopak leżący na ziemi mówił coś, żeby go zostawił, ale Harry nie reagował.
- Harry zostaw go! - krzyknęłam w jego stronę. Nie mogłam nic zrobić, bo za bardzo kręciło mi się w głowie.  
- Nie! Zabiję go za to, że miał czelność cię dotykać!- wystraszyłam się, przecież ten chłopak ma całe życie przez sobą, a Harry chce go zabić.
- Przecież on nic mi nie zrobił! Puść go! - mówiłam do niego, ale zero reakcji. Nieee teraz to już przegjął. Nie mogę tak stać i patrzeć jak ktoś umiera.
- Albo go zostawisz w tej chwili, albo już nigdy mnie nie zobaczysz! Pójdę do domu spakuje się i wylecę z Londynu najbliższym lotem. - mówiłam to na serio. Mam dość jego zachowania. Ale przestał go bić. Wstał i podszedł do mnie. 
- Proszę nie. - chciał mnie przytulić, ale się nie zgodziłam.
- To nie rób już mu nic. - złapał moją twarz, patrząc mi w oczy powiedział.
- Ale zrobię to tylko dla ciebie. - wyczułam, z jego ust rówież alkohol.
- Choć. - powiedział. Złapał mnie za rękę i prowadził w stronę swojego samochodu. 
Kiedy już tam dotarliśmy posadził mnie na masce.
- Widzę, że nie jesteś trzeźwa. - uśmiechnął się do mnie, ja w odpowiedzi zrobiłam to samo i wzruszyłam ramionami.
- Jess? Daj mi szansę. - a on znowu o tym?
- Harry przestań. - powiedziałam. Chciała zejść z tej cholernej maski samochodu, ale niestety zablokował mi to. Nie wiem czemu, ale na moich ustach pojawił się uśmiech. Podobało mi się to? 
- To czemu Niall'owi dałaś szansę? Co On takiego zrobił!? Nie widzisz jak się o ciebie staram!? Nigdy nie zależało mi tak na nikim. Kocham Cię! Nie widzisz tego!? Czy nie chcesz? Robię dla Ciebie wszystko, a ty... - nie pozwoliłam mu dokończyć składając na jego ustach namiętny pocałunek. Nie musiałam długo czekać na reakcję. Szybko odwzajemnił go.
- To była twoja odpowiedź? Zgadzasz się, abyśmy byli razem? - jego oczy były pełne nadziei nie chciałam tego psuć. Z resztą sama zasłaniałam się przed uczuciami do niego. Kochałam Go i dlatego bałam się do tego przyznać.
- Tak. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. 
Jego rekcja była zaskakująca i bardzo słodka.

Podniósł mnie i zaczął kręcić mnie dookoła. Cały czas powtarzał mi jak bardzo mnie kocha.
- Harry? 
- Tak? - powiedział i stanął w miejscu.
- Opuścisz mnie już na ziemię. Kręci mi się w głowie. - zaśmiałam się
- Aaa przepraszam. - wykonał to o co go prosiłam.
Po chwili znów złączyliśmy usta w namiętnym pocałunku...


CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ ♥
I oto jest 14 rozdział jak się podobał? Według mnie wyszedł mi świetnie liczę na komentarze z waszej strony misie ♥ 
24 kom = next 

25 komentarzy:

  1. Kocham!! Czekam na next! :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super <3 czekam na next i zapraszam do mnie
    http://i-need-a-tough-lover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ! :D / Horanowa z aska ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. <3 http://fight-for-this-lov.blogspot.com/2014/06/oh-no-dad.html

    OdpowiedzUsuń
  5. jeju jaki słodkie zakończenie rozdziału! ♥♥♥♥♥ kocham! mam nadzieję że Hazza tego nie spieprzy :) powalił mnie tekst:
    Zapier**laj się ubierać! xD siostra jesteś genialna :****

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny i tak słodko i romantycznie ahhh..;** Zakoffana <3

    OdpowiedzUsuń
  7. O jejku jak ją podniósł i wgl..<33 Takie kochaneeeee!

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww jaki slodki koniec <3
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooooo końcówka najlepsza! :D <3 Czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. O Supeer . Kochaam , czekam na Następny . Miłego dnia <3
    #SR Kasiaa 1D z Aska ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. nareszcie znowu są razem <3
    rozdział super! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. rozdział świetny! czekam na nexta.
    całuski :**

    OdpowiedzUsuń
  13. piękny i boski ! next , next , next ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. potwierdzam tu też innych że ten rozdział jest świetny!pisz dalej ♥ nie mogę się doczekać kolejnego ♥
    xxGosia

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekam na kolejneeeeego! ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Romantyczny! ♥ czekam na nn. Zawsze czytam : )

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham ;* :D *u*

    OdpowiedzUsuń
  18. Mega, mega, mega szybko dodawj nexta <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Uuuuuu Harry w końcu jest z Jess <3 Ale się ciesze :D Czekam na NN :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Bożee to jest piękne *,*

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy będzie NEXT ? <33

    OdpowiedzUsuń